And we meet again. part 9

Seiya nic nie odpowiedział, tylko posłusznie wszedł za Usagi do domu. Wiedział już, że to nie będzie przyjemna konwersacja starych znajomych.
„Cholera”
Kiedy wszyscy weszli do salonu, Usagi skierowała się do kuchni, żeby zaparzyć herbaty, jednak została powstrzymana przez Harukę.

  • Kociątko, herbata może zaczekać, to naprawdę ważne…
  • Dobrze.

Usiedli w salonie Usagi. Pierwsza zaczęła Michiru.

  • Usagi-chan, ostatnio poczułyśmy, że przyszłość się zmienia…
  • Tak, początkowo myślałyśmy (tu Haruka posłała znaczące spojrzenie Seiyii), że to przez powrót Trzech Gwiazd… Jednak okazało się, że to nie to… Setsuna miała przedwczoraj wizję.
  • Wizję? Co zobaczyłaś, Setsuna-san?
  • Dotyczyła Mamoru.
  • Mamo-chan? Czy coś z Nim nie tak? Coś Mu się stało?

Usagi bardzo się zmartwiła. Haruka podjęła wątek.

  • Nie, Kociątko, chociaż niedługo może.
  • Proszę, powiedzcie mi co się stało!
  • Usagi-chan, zobaczyłam Mamoru z inną kobietą…
  • Z inną kobietą? Ale… Jak?

  • Zobaczyłam, że Cię zdradza.
  • Zdradza? Nie, to nie możliwe… Mamo-chan nie mógłby…
  • Też tak myślałam i nie chcąc wyciągać pochopnych wniosków teleportowałam się do Stanów.
  • I? Seiya też był już zdenerwowany.
  • Niestety, moja wizja była prawdziwa.

Nikt nie powiedział słowa, wszyscy czekali na reakcję Usagi. Seiya, pomimo morderczych spojrzeń posyłanych Mu przez Harukę, przybliżył się do Usagi i objął delikatnie. Usa nadal nic nie mówiła, wciąż nie wierzyła w to, co usłyszała…

  • Kociątko…
  • Setsuna-san… Co z moim dzieckiem? Co z Chibiusą?
  • Jeszcze nie wiemy. Hotaru jest w przyszłości. Nie dała na razie żadnego znaku.

Po policzku Usagi spłynęła łza.

  • On wie, że go widziałaś?
  • Tak, rozmawiałam z nim wczoraj…
  • Nawet nie zadzwonił, przecież to było jasne, że się dowiem…

Seiya nagle wstał z miejsca i skierował się do wyjścia. Haruka popędziła za nim.

  • Co robisz?
  • A jak Ci się wydaje? Idę go zabić!
  • Seiya-san, uspokój się, sama mam ochotę to zrobić… Ale zaczekaj.
  • Dlaczego?! Ten bydlak Ją tak krzywdzi!
  • Ona Cię teraz potrzebuje, bardziej niż kogokolwiek.

Seiya spojrzał na Usagi, która miała trzymała głowę w dłoniach i płakała cicho.

  • Masz rację.

Seiya i Haruka wrócili na swoje miejsca. Dziewczyna po kilku minutach się uspokoiła.

  • Przepraszam Was, ale chciałabym teraz zostać sama…
  • Oczywiście.

Dziewczęta skierowały się do wyjścia. Kiedy Seiya podnosił się z miejsca, Usagi złapała go mocno za rękę.

  • Nie, Ty zostań, proszę.
  • Dobrze Króliczku.
  • Kociątko, wszystko będzie dobrze, zobaczysz! Jak tylko Hotaru wróci damy Ci znać.
  • Dobrze, będę czekać.

Dziewczęta wyszły. Usagi wtuliła się w Seiyę, a po jej policzkach pociekły łzy. Seiya trzymał ją mocno i uspokajał. Nie wiedział ile czasu minęło, czy były to godziny czy minuty. Siedzieli wtuleni w siebie, dopóki Usagi nie uspokoiła się nieco. Po pewnym czasie wstała i pociągnęła chłopca za sobą.

  • Króliczku, gdzie idziemy?
  • Do sypialni.

Przez całą drogę żadne nie powiedziało słowa. Usagi trzymała kurczowo Seiyę za rękę. Gdy tylko weszli do pokoju, dziewczyna przywarła do chłopca i pocałowała go czule. Seiya odwzajemnił pocałunek, jednak po chwili odsunął się od Usagi.

  • Króliczku wiesz jak bardzo Cię kocham i nawet nie wyobrażasz sobie jak długo czekałem na tę chwilę… Ale… Nie chcę żebyś zrobiła coś, czego potem będziesz żałowała… Jesteś załamana, roztrzęsiona… A ja… Ja nie chcę być jego zastępstwem, substytutem… Przepraszam.
  • Seiya to nie tak…
  • Więc dlaczego?

Ale Usagi nie musiała odpowiadać… Kiedy na nią spojrzał zobaczył w jej oczach coś, czego wcześniej nie dostrzegał. Wyraz głębokiego uczucia. Miłości. Niewiele myśląc, przylgnął do niej całym ciałem i pocałował najgoręcej jak potrafił. Usagi całowała go z taką samą żarliwością, przelała w ten pocałunek wszystkie tak dobrze dotąd skrywane uczucia. Wplotła palce w jego długie, lśniące włosy i pociągnęła za sobą na łóżko.

9 thoughts on “And we meet again. part 9

  1. Cześć Kochani!
    Dziękuję za tyle miłych komentarzy… To mi niesamowicie poprawia humor! Mam nadzieję, że tym razem nie kazałam Wam czekać tak długo:) Zapraszam na kolejną część.

  2. super jak zawsze:) korde szkoda mi Usagi:( tamta menda mogła zadzwonić a tu miał to wsztsko w d* ale na szczecie Usagi ma pocieszenie w Seiy:) czekam na kolejny rodział^^

  3. Jak zawsze super – czekam na kolejną część:) Stara baba ze mnie ale uzależniłam się od tych opowiadań- mój Mężuś się ze mnie śmieje ;)

Dodaj komentarz