…
Serenity usiadła na pobliskiej ławce i ukryła twarz w dłoniach. Oh, gdyby tylko wiedziała… Nie wystawiłaby się na takie pośmiewisko, jej córka i Endymion nie musieliby przez to przechodzić. Była tak pewna tego, że Usagi jest dzieckiem Mamoru, że nigdy nie zwróciła uwagi na szczegóły w wyglądzie czy zachowaniu Chibiusy, wskazujące na to, że należy do Seiyii. Miała oczy jego matki… Była wulkanem energii, wszędzie jej było pełno. Jej cięte riposty często zaskakiwały, była głodna wiedzy i świata. I tak pięknie śpiewała… Kiedy nuciła jakąś melodię, nawet jako dziecko, wszyscy rozpływali się nad jej głosem.
Jestem taka głupia…
Królowa przymknęła oczy i pozwoliła otulić się delikatnemu wiatrowi, który rozsiewał słodką woń rodelii.
…
Tymczasem, w komnatach Króla Endymiona, dwóch mężczyzn mierzyło się wzrokiem. Seiya był na przegranej pozycji, wiedział o tym doskonale, ale jego wielkie ego nie pozwalało mu ukorzyć się przed władcą.
Endymion westchnął i opadł na kanapę. Gdy Kou zobaczył ewidentne cierpienie, a także zrezygnowanie wymalowane na twarzy Chiby, przymknął oczy i rozluźnił zaciskaną pięść.
- Przepraszam Cię, Mamoru-san. Nie miałem pojęcia, że Chibiusa jest moją biologiczną córką. To, co wydarzyło się między mną, a Usagi…-
- Zatrzymajmy się tutaj. Co masz na myśli? Serenity niewiele o Tobie mówi…
Kou usiadł naprzeciw Króla i zamilkł na chwilę. Nie wiedział nawet od czego zacząć…
- Zakochałem się w niej, kiedy walczyliśmy z Galaxią. Przez lata, to uczucie tylko urosło. Wiem, że nie zachowałem się w stosunku do Ciebie honorowo, ale nie znałem prawdy o Waszym przeznaczeniu. Kiedy się dowiedziałem, ja i Usagi rozluźniliśmy nasze relacje. Zrozumiałem, że nigdy nie będziemy razem. Więc starałem się ułożyć sobie życie z kimś innym. Tej nocy… Usagi pojawiła się nagle na Kinmoku. Wtedy zobaczyłem w jej oczach miłość. Pozwoliliśmy sobie na jedną wspólną noc. Nie widziałem jej od tego czasu… Przepraszam Cię.
Endymion wstał i podszedł do okna skąd obserwował, jak pracownicy Pałacu krzątają się na dziedzińcu. Słowa Seiyii, o dziwo, uspokoiły jego gnający umysł. Od Serenity wiedział, że łączyła ich tylko jedna noc, ale potwierdzenie usłyszane z ust Kou, było mu potrzebne.
- Chibiusa jest moją córką, Seiya-san.
- Wiem i nigdy nie wejdę między Was. Ale… chciałbym z nią nawiązać jakąś relację, jeśli tylko będzie tego chciała…
- To już zależy od niej. Jest uparta, ale może z czasem wpuści Cię do swojego świata.
- Nie będziesz miał nic przeciwko?
Endymion odwrócił się w stronę Kou i uśmiechnął się lekko.
- Wydawałoby się, że jako Król będę miał więcej do powiedzenia w tym Królestwie. Jednak, jak możesz się domyślić, ostatnie zdanie zawsze należy do Serenity, Chibiusy i ich wiernych przyjaciółek.
Mężczyźni roześmieli się, a napięta atmosfera opadła nieco. Seiya odwrócił się, by wyjść z komnaty, ale zatrzymało go ostatnie pytanie zadane przez Endymiona.
- Nadal ją kochasz?
Seiya przymknął oczy, pod powiekami widział uśmiech Usagi, jej piękny blask…
- Nigdy nie przestałem.
- W takim razie walcz o nią. Serenity jest samotna i kocha Cię od lat. Zasługuje na szczęście.
Kou kiwnął głową i wyszedł z pomieszczenia. Nie pokazał Królowi, jak wpłynęła na niego ta informacja.
…
- Króliczku…
Serenity drgnęła, gdy usłyszała głos ukochanego. Podniosła głowę i spojrzała w jego zmartwione oczy. Mężczyzna stał nad nią od kilku minut, widząc jej smutek i łzy. Królowa przesunęła się na ławce i gestem poprosiła go, by z nią usiadł. Czarnowłosy z chęcią przystał na tę propozycję i gdy tylko znalazł się przy kobiecie, objął ją mocno i pocałował w czubek głowy.
- Jak Wam poszła rozmowa? – Serenity chciała, by zadane pytanie wybrzmiało lekko, jednak zdradził ją drżący głos. Seiya zaśmiał się i pokręcił głową.
- Było lepiej, niż się spodziewałem. Ty i Endymion macie ze sobą wiele wspólnego… – Zerknął na nią i puścił jej oczko, kiedy zobaczył zdziwienie na twarzy Serenity. – Oboje macie wielkie serca, Króliczku.
Królowej ulżyło. Bała się, że będzie musiała znosić kłótnie między Endymionem a Seiyą, a w tej chwili nie mogli sobie na to pozwolić. Chibiusa była najważniejsza.
- Wiem, że nie jesteście już razem. Król dał mi cenną radę… Dlatego chcę powiedzieć Ci prawdę.
Złotowłosa uniosła głowę i spojrzała na niego pytająco.
- Prawdę…? – Czarnowłosy przytaknął.
- Ja i Yuuko nigdy nie wzięliśmy ślubu. Zmieniłem zdanie tuż przed ceremonią.
Serenity zesztywniała i odsunęła się od mężczyzny. Wpatrywała się w niego, przez jej umysł przelatywały teraz setki myśli. Przymknęła oczy i zastanawiała się, jak zareagować na te wieści. Z jednej strony bolało ją, że przez tyle lat ją okłamywał. Nie tylko on, podejrzewała, że jej najbliższe przyjaciółki dobrze o tym wiedziały. Z drugiej… Jej serce przepełniła nadzieja. Nadzieja na to, że może w końcu uda im się znaleźć do siebie drogę…
Odszukała dłoń Seiyii i uścisnęła ją, wplatając swoje palce w jego. Po chwili, na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Mężczyzna odetchnął z ulgą. Wolną dłonią pogładził jej policzek, palcami musnął rozchylone wargi. Przestał myśleć, nie dbał o to, że ktoś może ich tutaj zobaczyć… Liczyła się tylko Serenity. Przysunął się do ukochanej i zaczął ją całować, tak jak marzył o tym przez te wszystkie lata.
…
Minako uśmiechnęła się do siebie i ścisnęła dłoń Yatena. Patrzyli na Serenity i Seiyę, którzy w końcu mogli zacząć coś, czego pragnęli od tak dawna.
- No wreszcie! Może teraz będzie się dało z nim wytrzymać…
- Bo niby z Tobą to jest tak łatwo?
Yaten pokręcił głową i ze złością spojrzał na blondynkę. Jednak, gdy zobaczył wesołe iskierki tańczące w jej oczach, szybko zmiękł. Kochał tę złośliwą małpę.
- Aino, wykończysz mnie!
- Och, cicho. Chodź do mnie.
Srebrnowłosy przyciągnął do siebie narzeczoną i pocałował mocno. Oboje myśleli o tym samym, a ich serca przepełniało szczęście. Ich najbliżsi dostali właśnie drugą szansę na miłość.
…
Później tego wieczora, gdy Chibiusa – naburmuszona, głodna i zmęczona po trudnym dniu, szykowała się snu, w pokoju rozległo się pukanie. Wahała się przez chwilę czy otworzyć, ale uznała, że jest już na tyle dorosła, że powinna stawić czoła tej trudnej sytuacji.
Za drzwiami stała jej matka i wysoki, czarnowłosy mężczyzna. Seiya patrzył na nią niepewnie, zastanawiając się, jak młoda dziewczyna zareaguje na tę wizytę.
- Chibiuso, możemy porozmawiać?
Różowowłosa kiwnęła głową i wpuściła parę do swojej komnaty. Siadła na łóżku, krzyżując ręce i nogi. Patrzyła na nich wyczekująco.
Serenity przygryzła wargę i zerknęła na Seiyę. Pierwszy raz go takiego widziała. Cała młodzieńcza pewność siebie, ta charyzma, którą emanował i przenosił ze sceny na życie prywatne, zupełnie z niego uleciały. Uśmiechnęła się delikatnie i ujęła jego dłoń.
Ten gest rozwścieczył nastolatkę. Szybko wstała z łóżka i wybiegła na taras, zatrzaskując za sobą balkonowe drzwi.
Złotowłosa westchnęła i poczuła, jak łzy napływają jej do oczu. Seiya pogładził jej policzek i pocałował go.
- Zostań, ja z nią porozmawiam.
…
Oooo, kocham to! Genialny fragment z Endymionem i Seiyą! Cudeńko!
No i wreszcie Sere i Seiya znaleźli drogę do siebie! Wreszcie był pocałunek!
Mina i Yaten są super razem więc cieszę się, że była o nich choć wstawka.
Nie mogę się jednak doczekać rozmowy z Chibiusą. Jestem ciekawa, jak się potoczy!
:) Dziękuję <3 no był całus, nawet dwa, jeśli liczyć Minę i Sreberko ;) Więc troszkę słodyczy i troszkę goryczy na koniec, co by to wszystko zbalansować ;)
Tak, równowaga to ważna rzecz, choć jak będzie nadmiar słodyczy to też nie będę narzekać 😅
Myślę, że w epilogu możesz się spodziewać samej słodyczy ;P
O tak, tak 💖🥰
Choć nie mówię, że chcę już epilog… 😔
Zdaje sobie sprawę, że jesteśmy na końcówce, no ale będę tęsknić za tym opowiadaniem 😭
Nie zniknie, możesz do niego wracać kiedy tylko będziesz chciała ;P
widać że landryna jest całkowicie po stronie Edka ! w jej mniemaniu jej ojciec ma prawo ułożyć sobie życie z inną ale matka już nie ! ?
Bo Landryna nie zna Seiyii… Myślę, że jak go pozna, to szybciutko zmieni zdanie ;)
Jaki cudowny rozdział! Rozpłynęłam się przy scenie między Seiyą a Sere. Ciesze się, że Edek się wykazał rozsądkiem i dał Seiyi zielone światło. Mam nadzieję, że uparta Chibiusa przekona się do biologicznego ojca. Ile jeszcze w tym opku rozdziałów przewidujesz?
Dziękuję! Podejrzewam, że wyjdą max. dwa rozdziały (w tym epilog). Nie będę niepotrzebnie przedłużać :D Chibiusa jest w trudnej sytuacji, bo o ile sprawy między Sere, Seiyą a Endymionem się trochę wyprostowały, o tyle dla niej ta sytuacja jest bardzo trudna – całe życie myślała, że Endymion jest biologicznym ojcem, a tu nagle nie dość, że pojawił się Seiya, to jeszcze matka nie była wierna ojcu. Dużo na nią spadło w jednej chwili…
Mam nadzieję, że szybko się przekona, że Seiya jest fajniejszy niż nudny Edek :D
Musi! Przecież to wiedza powszechna :D