Wish upon a star. 6

Usagi uspokoiła się nieco. Minako cierpliwie czekała, aż jej przyjaciółka dojdzie do siebie. Serenity podeszła do barierki tarasu i skupiła swój wzrok na mewach kołyszących się na morskich falach.

  • Czasem teleportowałam się na Kinmoku, żeby go zobaczyć. Sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, popatrze na jego uśmiech… Nie odważyłam się wyjść z cienia. Gdybym to zrobiła, gdybym wpadła w jego ramiona… Być może już nie wróciłabym na Ziemię. A teraz, kiedy jestem wolna, kiedy wreszcie mogę sama decydować o swoim losie… On odchodzi…

Minako podeszła do przyjaciółki i ujęła jej dłoń.

  • Na pewno jest jakiś sposób, żeby to zatrzymać. Jeśli komuś ma się to udać, to Tobie, Usagi-chan. Obiecuję, że zrobimy wszystko, żeby Ci w tym pomóc.

Reasekuracyjny uśmiech i ciepłe spojrzenie Aino, dodały Serenity otuchy. Wiedziała, że musi działać. Musiała go uratować.

  • A teraz weź się w garść, idź się ubrać i umalować, masz wyglądać rewelacyjnie. Pamiętasz, z kim jemy kolację?

Usagi westchnęła z niezadowoleniem. Jednak po chwili uśmiechnęła się i puściła do Minako oczko.

  • Tak… Ale dzisiaj będę miała przy sobie osobę towarzyszącą!

Przyjaciółki roześmiały się i lekkim krokiem skierowały w stronę komnat Serenity.

Rozpuściła włosy. Złote loki łaskotały ją w kostki, jednak jeszcze nie sięgały ziemi. Włożyła na siebie jasnoniebieską, koktajlową sukienkę, która odkrywała jej ramiona. Delikatny makijaż podkreślał jej rysy.

  • Pięknie wyglądasz.

Odwróciła się gwałtownie, nieświadoma jego towarzystwa. Była zbyt pogrążona we własnych myślach i nie usłyszała jak wchodzi do jej sypialni. Do sypialni…?

  • Seiya-kun, skąd wiedziałeś gdzie jest mój pokój?
  • Wyobraź sobie, że przyprowadziła mnie tu Minako. Spotkałem ją w ogrodzie. Właściwie, to nie przeprowadziła tylko zaciągnęła, a ja nie miałem nic do gadania. Pukałem, ale nie otwierałaś…
  • Przepraszam, zamyśliłam się.

Uśmiechnęła się delikatnie i nakręciła kilka loków na palce.

  • Nigdy nie widziałem Cię w takiej fryzurze.
  • Podoba Ci się?
  • Bardzo.

Ich spojrzenia spotkały się i na krótką chwilę zapomnieli o rzeczywistości. Seiya zamknął dzielącą ich przestrzeń i wplótł palce w jej złote włosy. Usagi odchyliła nieco głowę i złapała jego usta własnymi. 

Kiedy zabrakło im powietrza, odsunęli się od niebie niechętnie, jednak Serenity szybko złapała dłoń Seiyii.

  • Chciałam Cię o coś prosić. Dzisiaj będziemy mieć gości na kolacji i…-
  • Tak wiem, Michiru-san mi powiedziała.

Zszokowana, spojrzała na mężczyznę.

  • Michi?
  • Yhm. Chciałbym Ci towarzyszyć, co Ty na to?

Usagi uśmiechnęła się szczerze i zarzuciła ręce na jego szyję.

  • Będzie mi bardzo miło.
  • Swoją drogą, Usagi-chan, wydaje mi się, że jest mnóstwo przyjemnych sposobów na spędzenie sobotniego wieczoru, jednak kolacja z byłym mężem i jego nową narzeczoną się do nich nie zalicza.

Serenity zbladła, a po radości, którą jeszcze przed chwilą czuła, nie było śladu. Odwróciła się od mężczyzny, by choć trochę ukryć ból, jaki sprawiło jej to zdanie. Mamoru był jej pierwszą miłością i przez wiele lat myślała, że są sobie pisani. W pewnym sensie nadal go kochała, nadal cierpiała po ich rozstaniu.

  • Przepraszam, jestem idiotą.

Przytulił ją i delikatnie pocałował w szyję. Serenity zadrżała.

  • Dzisiaj będzie inaczej. Na pewno będzie przyjemnie, bo będziesz tam ze mną.

Kiedy szli do Sali gościnnej, w której miała podana być kolacja, Usagi ściskała dłoń tak muzyka tak mocno, że chłopak bał się, że połamie mu palce.

  • Auć, Króliczku!
  • Oh, wybacz!

Przystanął i posłał jej jeden ze swoich najlepszych uśmiechów.

  • Jesteś bardzo zestresowana… Chcesz żebym pomógł Ci się odprężyć? Znam kilka dobrych sposobów…-
  • Seiya! Nie, dziękuję!

Odepchnęła jego wyciągniętą dłoń i minęła go, miotając pod nosem niewybredne epitety. Jednak, tuż przed ciężko zdobionymi drzwiami, zatrzymała się i z uśmiechem na ustach, zaczekała na czarnowłosego. Gdy tylko się zbliżył, pozwoliła objąć się w pasie. Razem weszli do komnaty.

Zgromadzeni w Sali goście odwrócili głowy, gdy tylko drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia weszła Królowa ze swoim towarzyszem. Po Sali przeszedł szmer, jednak Wojowniczki, po spędzeniu śniadania z Usagi i Seiyą, nie były zdziwione widokiem pary. Natomiast Mamoru Chiba zdziwił się bardzo.

Usagi nie widziała go od kilku miesięcy. Żeby zachować pozory, pojawiał się od czasu do czasu w Pałacu, ale Serenity nie zawsze wychodziła mu na spotkanie. Nie zmienił się specjalnie, jednak jeden szczegół przykuł wzrok Usagi. Na jego serdecznym palcu tkwiła teraz obrączka. Gdy Seiya znów poczuł, jak dłoń Serenity zaciska się na jego własnej, podążył za wzrokiem ukochanej i zrozumiał, dlaczego tak się działo.

  • Mamoru, witaj. Mam nadzieję, że pamiętasz Seiyę Kou?
  • Oczywiście.

Mężczyźni wymienili uściski, jednak oboje zrobili to niechętnie. Atmosfera była napięta. Usagi omiotła wzrokiem Salę.

Dziewczęta siedziały na sofach przy kilku stolikach kawowych. Michiru i Hotaru nalewały wino do kieliszków przy barze, a Haruka nonszalancko podpierała jedną ze ścian. W dłoni trzymała szklankę z bursztynowym trunkiem.

Brakowało jednej osoby.

  • Mamoru, a gdzie Setsuna?

Seiya zesztywniał. Chiba związał się z jedną z przyjaciółek Usagi? Z jej Wojowniczką?

Usagi zauważyła zachowanie muzyka i położyła głowę na jego barku.

  • Musiała wyjść do toalety.

Mina Mamoru zdradzała, że chciał powiedzieć coś jeszcze, ale w ostatnim momencie się powstrzymał. Gdy drzwi do Sali otworzyły się po raz kolejny, Usagi wiedziała już, dlaczego.

Setsuna, w wyraźnej ciąży, podeszła do męża i ujęła jego czekającą dłoń.

Haruka z hukiem odstawiła pustą szklankę na ozdobny gzyms kominka.

Serenity czuła, że zaczyna brakować jej powietrza. Seiya przytrzymał ją stabilnie i wyszeptał do jej ucha kilka czułych słów.

  • Usagi-chan, witaj! Tak dawno się nie widziałyśmy.
  • Tak, Setsuna-san. Widzę, że u Was wiele zmian.

Starsza kobieta zarumieniła się.

  • Tak… Chcieliśmy powiedzieć Ci osobiście, ale jakoś nie było okazji. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, postanowiliśmy wziąć ślub, a później wyjechać na trochę, żeby odpocząć i przygotować się na dzidziusia.

Haruka prychnęła i wymamrotała pod nosem kilka obelg, które nie uszły uwadze zgromadzonych, jednak nikt nie skomentował jej niekulturalnego zachowania. Seiya uśmiechnął się i postanowił, że po kolacji przybije jej piątkę.

  • Gratulacje.

Zasiedli do kolacji, która upływała w dziwnej, napiętej atmosferze. Przyjaciele wdali się w uprzejmą rozmowę, jednak nie było w niej nic naturalnego. Haruka nie odezwała się słowem i czekała na zakończenie tego przedstawienia.

Usagi długo mierzyła się z tym, czy zadać to pytanie, jednak musiała się dowiedzieć.

  • Znacie już płeć?

Wszyscy momentalnie ucichli. Każda z przyjaciółek, odkąd Setsuna pokazała się w ciąży, zastanawiała się nad tym samym.

Mamoru pokiwał głową.

  • Tak, to będzie dziewczynka.
  • Rozumiem. Przepraszam na moment.

Usagi wstała i skierowała się do wyjścia. Seiya chciał pójść za nią, jednak Haruka pokrzyżowała jego plany.

  • Ja pójdę. A wy – zwracała się teraz do Chiby i Meioh – wyjdźcie. Już dosyć.
  • Ruka… – Michiru złapała ukochaną za ramię, żeby przywołać ją do porządku.
  • Ona ma rację, Michiru-san. – Seiya również podniósł się z miejsca. Mamoru czuł na sobie jego przeszywający wzrok.

Haruka opuściła Salę w poszukiwaniu Usagi.

  • Kou, wyrzucasz mnie z mojego Pałacu?

Setsuna złapała męża za rękę i spojrzała na niego błagalnie.

  • Twojego? Nie żartuj.
  • Nadal jestem Królem.
  • Nie sądzę. Straciłeś tytuł w chwili ślubu z Meioh. Wyjdźcie stąd. Usagi na to nie zasługuje. Ma zbyt dobre serce i pewnie dlatego tu jesteście, ale tak jak powiedziała Haruka, już dosyć.

Obrócił się na pięcie i wyszedł z Sali.

14 thoughts on “Wish upon a star. 6

  1. aż ciarki mi przeszły po plecach widząc tak sztywną kolację ! czyli kluska związał się z plutonem i jakby nigdy nic przybyli sobie na kolacje aby się pochwalić ciąża ! oni na prawdę nie mają serca ! zwłaszcza Chiba i jeszcze śmie twierdzić ze jest królem ! wcale się nie dziwię że Haruka z Seyią wyprosili ich z pałacu zwłaszcza że biorąc ślub z plutonem stracił miano bycia królem !

  2. Aż żałuję, że Seiya nie dał Mamrotowi po pysku. Zasłużył sobie kanalia jedna! Zachowuje się jakby chciał mieć i Setsunę i Usagi jednocześnie. I dziwię się Usie, że toleruje to wszystko. W końcu ona jest królową?? Mamor ją zostawił a więc bilecik w jedną stronę i żegnamy. Tak samo Setsuna, wielka przyjaciółka, nie mogła się zakochać w kimś innym, ale może w tym przypadku powiedzenie swój do swego ciągnie nabiera nowego znaczenia ;) ps. I mam nadzieję, że urodzi im się dziewczynka ze strasznie wrednym charakterem, nie będą spali po nocach i zwariują oboje :D I że to nie będzie Chibiusa. Uff ale mi ulżyło… Seiuso uratuj Seiye, na pewno coś wymyślisz. Już wystarczająco długo marnował się bez Serenity.
    Pozdrawiam Majka :)

  3. Aaa. Podejrzewalam że Mamoru i Satsuna, ale tej ciazy to się nie spodziewałam 😲. I to dziewczynka. Ah biedna Usagi.
    Jak ja uwielbiam zachowanie Haruki, idealnie oddaje to jak ja bym się zachowała ❤i ślicznie dziękuję za kolejny rozdział ❤

  4. Miałam racje, że nie zgadnę co to za goście 😅 Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw! Uwielbiam dramaty tak samo jak Usagi, więc jesteś w siódmym niebie 😁
    Czekam na dalszy ciąg!
    Ściskam Seiu 😘

  5. Haruka jest cudowna! Uwielbią ją bo nie przejmuje się zdaniem innych. No i czyżby kroiła się przyjaźń między nią a Seiyą? W końcu są dość podobni. No i brawa za wyrzucenie „króla”

Dodaj komentarz