Across the universe, I’ll find you. Eighteen

  • Dobrze, że jesteś, Fighter. Tak bardzo za Wami tęskniłam!

Księżniczka Kakyuu nie kryła swojej radości. Jedna z jej gwiazdek wróciła do domu. Fighter uśmiechnęła się lekko i ujęła dłoń księżniczki w swoją.

  • Ja też się cieszę, że tu jestem.

Obie zdawały sobie sprawę z tego kłamstwa. Jednak Księżniczka nie poruszyła tematu. Chciała, żeby Seiya przyszedł do niej, gdy będzie gotowy. Od Yatena i Taikiego wiedziała, jak bardzo cierpi.

  • Kociątko, pięknie się urządziłaś! – Tenoh Haruka błądziła po niewielkim mieszkanku złotowłosej, podziwiając gustowny wystrój.
  • Dziękuję.

Haruka wróciła do Tokio kilka dni wcześniej. Kiedy tylko zaaklimatyzowała się po długiej nieobecności, a Michiru wróciła na próby, wykorzystała okazję by odwiedzić swoją Księżniczkę.

Zapadła cisza, lecz Usagi bez trudu mogła usłyszeć niewypowiedziane przez Tenoh pytania. Westchnęła, a w jej oczach pojawiły się pierwsze łzy.

  • Dlaczego pozwoliłaś mu odejść?

Proste pytanie. Sprawiło, że serce Usagi pękło na pół. Złotowłosa przygryzła wargi.

  • Nie mogłam go kochać, Haruka. Nie, kiedy kilka miesięcy wcześniej, mój narzeczony popełnił samobójstwo. To byłoby nie w porządku w stosunku do niego.
  • A w porządku było złamanie serca Kou po raz kolejny?
  • Haruka…

Tenoh wiedziała, że jej słowa sprawiają młodszej dziewczynie ból. Ale gdy wróciła do Japonii po długiej podróży i dowiedziała się o zmianach, jakie zaszły pod jej nieobecność, była wściekła. I najbardziej szokujące było to, wściekała się na Usagi, nie na Seiyę.

  • Nie, Kociątko, nie unikniesz tego tematu. Rozumiem, że cierpisz po stracie Mamoru. Rozumiem, że potrzebowałaś czasu. Ale nie rozumiem, dlaczego, po tym, co on dla Ciebie zrobił, tak go odtrąciłaś. Nikt nie kazał Ci brać z nim od razu ślubu, nikt nie kazał Ci wchodzić do jego łóżka. On tylko chciał, żebyś dała mu szansę. Żebyś go doceniła. Zobaczyła w nim faceta, a nie tylko przyjaciela.
  • Myślisz, że tego nie wiem?

Usagi poderwała się z kanapy i zaczęła krążyć po pokoju. Wiedziała, że Haruka będzie chciała z nią o tym porozmawiać, nie sądziła jednak, że będzie tak ostra.

  • Zżera mnie poczucie winy, Haruka-san. W stosunku do Mamoru. Kiedy wygrałyśmy… Ja leciałam do Seiyii. Chciałam wpaść w jego ramiona, nie Mamoru.
  • Wiem.

Usagi zatrzymała się w pół kroku. Jej zdziwione oczy spoczęły na Haruce. Tenoh uśmiechnęła się gorzko i palcami przeczesała swoje krótkie włosy.

  • Wiedziałam od początku. Zanim Ty zdałaś sobie sprawę z tego, że go kochasz, ja już wiedziałam.
  • To, dlatego…
  • Tak. Dlatego byłam, jaka byłam i traktowałam Cię tak, a nie inaczej.
  • Skąd…?
  • Mogę czytać Cię jak otwartą książkę, Usagi. Wiem, że wina zżera Cię od środka, ale wiem też, że to tylko wymówka. Boisz się związku z Seiyą. Boisz się przyszłości z nim. Boisz się, że zapomnisz o tym, kim jesteś. I zapomnisz o Chibie.

Usagi wróciła na miejsce obok Wietrznej Wojowniczki. Pozwoliła łzom płynąć. Starsza dziewczyna objęła ją delikatnie i zanim znów się odezwała, dała chwilę Usagi na pozbieranie myśli.

  • Kiedy się poznaliście, byłam pewna, że to szczeniacka miłość. Że kiedy Kou wróci na swoją planetę, zaraz znajdzie sobie nowy obiekt westchnień. Aż nadeszła finałowa bitwa. Walczył i bronił Cię tak żarliwie… A później zniknęłaś, a wraz z Tobą, cała jego młodzieńcza lekkość. Seiya w jednej chwili stał się mężczyzną i kiedy poznałam go bliżej i razem z nim robiłam wszystko, żeby Cię odnaleźć, wiedziałam już, że on nigdy nie przestanie Cię kochać. Że to, co czuje jest silne i prawdziwe. Pozwól sobie na szczęście, Usagi-chan. Daj mu odrobinę wytchnienia.
  • Co mam teraz zrobić, Haruka? Nie mogę od tak polecieć na Kinmoku…-
  • Możesz.

Usagi obróciła głowę gwałtownie. Nie spodziewała się, że kiedykolwiek Tenoh będzie namawiała ją do związku z Seiyą.

  • Możesz i chciałabym Ci w tym pomóc. Wolałabym, żebyśmy poleciały tam wspólnie. Mam traumę po Twoim ostatnim zniknięciu. Nie chcę puszczać Cię samej tak daleko.

Usagi znów wstała. Jej uwagę przykuło zdjęcie, które stało na komodzie. Ona i Mamoru, szczęśliwi i zakochani.

Uświadomiła sobie, że to już nigdy nie wróci. Że jej ukochany narzeczony nigdy nie wróci, a ona stoi w miejscu, nie pozwalając mu odejść. Odłożyła zdjęcie na miejsce.

Seiya cierpiał, i ona była powodem tego cierpienia. Nie chciała go dłużej ranić. Powinna go zatrzymać, wtedy, na dachu. Przypomniała sobie jego ciemne jak nocne niebo oczy, jego ciepłe dłonie, lekkie jak wiatr pocałunki i silny dotyk, kiedy pocałunki stawały się mocniejsze, poważniejsze. Kochała go.

Spojrzała na Harukę, a ta uśmiechęła się lekko i skinęła głową.

Naprawdę jestem dla Ciebie otwartą książką, Haruka-chan.

8 thoughts on “Across the universe, I’ll find you. Eighteen

  1. Haruka mnie wciąż zaskakuje nawet chce towarzyszyć Usagi na Kimnoku ! :) jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :) pozdrawiam cieplutko i czekam na więcej )

  2. Na Harukę zawsze można liczyć… W końcu ktoś postawi Usagi do pionu, choć chyba była dla niej zbyt łagodna. Ja bym jeszcze na nią nawrzeszczała za te jej rozterki ;) Mam tylko nadzieję, że Seiya będzie jeszcze na nią czekał….
    p.s. Seiuso ile rozdziałów tego opka masz w planach?
    Pozdrawiam Marta

  3. Haruka ❤️ pięknie postawiła Usagi do pionu. I podoba mi się jak ujęłaś to, że tym razem wstawiła się za Seiyą. Ich relacja ewoluowała ale nadal pozostali sobą.

  4. Takiej Haruki to się akurat nie spodziewałam. Tyle opowiadań napisałaś i nadal zaskakujesz Seiu!
    Jestem ciekawa jak Seiya zareaguje na przybycie Usagi na Kinmoku.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rodział!
    Ściskam,
    Luna/ Magda

  5. Ale uwielbiam Haruke❤ potrafi być ostra, a zarazem delikatna jak nikt inny. Jak ja Cie wielbię, że wróciłaś i piszesz dalej. Dziękuję!

Dodaj komentarz