Beautiful mistake(s) – chapter 7

Z bijącym sercem zapukała w drzwi jego sypialni. Usłyszała kroki. Po chwili, drzwi otworzyły się i stanął w nich przystojny muzyk.  Jego włosy, dotąd starannie wiązane, zwisały teraz mokre i luźno puszczone wzdłuż ramion chłopaka. Miał na sobie białą koszulkę i szerokie spodnie od pidżamy, opinające się na jego kościach biodrowych. Zawiesiła na nich wzrok i zarumieniła się. Czarnowłosy uśmiechnął się pod nosem.

  • Króliczku, chciałaś coś? Już późno.
  • Seiya… Chciałam się pożegnać. Chyba wrócę dzisiaj na Ziemię.
  • Dlaczego?
  • Tak… tak będzie lepiej.

Dopiero teraz odważyła się spojrzeć mu w oczy. Kou zauważył łzy na jej twarzy. Westchnął, złapał ją za ramię i wciągnął do pokoju. Oszołomiona Usagi nie zdążyła zareagować, poczuła tylko jak drzwi zamykają się za nią. Seiya włączył światło i usiadł na łóżku.

  • Usagi, możesz przestać uciekać?
  • Seiya, ja…-
  • To przez tą piosenkę, tak? Dlatego chcesz wrócić do domu?
  • Nie chcę Cię krzywdzić…

Złotowłosa opadła na fotel i ukryła twarz w dłoniach. Czarnowłosy wstał, podszedł do niej i złapał je ręce w swoje.

  • Spójrz na mnie.

Dziewczyna machinalnie uniosła wzrok. Patrzył na nią poważnie, z jego oczu zniknął ten filuterny błysk, który tak często w nich gościł.

  • Spędzamy ze sobą tyle czasu. Widujemy się, kiedy tylko możemy. I kiedy jesteś na Kinmoku, właściwie się nie rozstajemy. Wiesz o mnie więcej, niż ktokolwiek. To, co jest między nami, to nigdy nie była zwykła przyjaźń, Króliczku. Dlaczego nie chcesz dać nam szansy? Dlaczego zawsze do niego wracasz? Co on Ci daje, czego ja nie mogę?
  • Seiya, to nie tak…-
  • Aż tak go kochasz?

Z jej oczu pociekły łzy. Czarnowłosy starł je opuszkiem palca, przysunął się do niej i przybliżył swój policzek do jej.

  • Kocham Cię, Usagi. Przecież o tym wiesz. Daj mi szansę, proszę…
  • Nie mogę.

Poderwała się z miejsca i zacisnęła pięści.

  • Dlaczego się tak przed tym bronisz?
  • Nie mogę, Seiya!
  • Czego mi nie mówisz?

Czarnowłosy podszedł do niej i próbował przytulić, ale dziewczyna wyrywała się. Nie odpuścił, aż w końcu uległa i wtuliła się w jego ciepłe ciało. Wdychała zapach jego włosów, świeżo umytych. Pachniał drzewem sandałowym i bursztynem. Powoli traciła zmysły.

Odepchnęła go i odeszła na kilka kroków. Nadszedł ten moment, musiała mu powiedzieć i jasno zaznaczyć granicę.

  • Znasz moją historię. Historię Księżniczki Serenity i Księcia Endymiona.
  • Tak, ale to Wasze poprzednie wcielenia. Nie mogą dyktować…-
  • Nie o to chodzi. Nie chodzi o moją przeszłość, a przyszłość. Jako Serenity, moim przeznaczeniem jest stworzyć Kryształowe Tokio, które połączy Królestwo Ziemi i Księżyca.
  • Króliczku…-
  • Ja i Mamoru będziemy rządzić nim wspólnie. Pokonanie Chaosu było ostateczną walką, po której przyszły lata pokoju. Żeby takimi pozostały, nasze moce muszą się połączyć. Ale to nie wszystko. Ja i Mamo-chan… A właściwie Królowa Serenity i Król Endymion są ze sobą połączeni nie tylko poprzez Kryształowe Tokio, ale też przez… naszą córkę.

Muzyk spojrzał na nią z przejęciem.

  • Tak Seiya, poznałam swoją córkę. Setsuna, która jest we władaniu klucza do czasoprzestrzeni, sprowadziła Chibiusę na Ziemię, kiedy poczuła, że nasza przyszłość się zmienia. To miało przypieczętować mój związek z Mamoru. I udało jej się. Dziewczynka, którą poznaliśmy, przewróciła nasz świat do góry nogami. Pokochaliśmy ją od pierwszego wejrzenia. Kiedy się pojawiła, była jeszcze dzieckiem, miała kilka lat i spędziła z nami jakiś czas. Od tamtej pory, ja i Mamoru, z pomocą dziewcząt, robimy wszystko, żeby wizja tej pięknej przyszłości się ziściła. Nie mogę od niego odejść, Seiya. Chibiusa musi się urodzić. Kiedyś będzie rządzić Kryształowym Tokio, i mając w sobie moc moją i władcy Ziemi, będzie najsilniejszą wojowniczką w całej galaktyce.

Usagi usiadła obok Seiyii, który opadł na łóżko w trakcie jej opowieści.

  • Ona też jest Czarodziejką?
  • Będzie. Ale dopiero, gdy skończy czternaście lat. Wtedy budzi się w nas moc.

Złotowłosa pozwoliła sobie na więcej, wiedząc, że nigdy już nie będzie z muzykiem tak blisko. Pociągnęła ich wyżej na łóżko i wtuliła się w niego. Leżała na jego torsie, słuchając jak serce Seiyii bije szybciej, niż zazwyczaj.

  • To dlatego…-
  • Nie, Seiya, nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał. Nadal kocham Mamoru. Jest dla mnie dobry, troszczy się o mnie i o moje dziewczęta. Po prostu chciałam, żebyś wiedział o mojej przyszłości. Ja… Gdybym mogła, gdybym była zwykłą dziewczyną… Dałabym nam szansę, bez zastanowienia.

Chłopak wsparł się na łokciach i omiótł wzrokiem jej twarz. Jego oczy zatrzymały się na ustach Usagi, kuszących, pełnych… Zbliżył się i musnął je swoimi. Dziewczyna jednak nie pogłębiła pocałunku, który był lekki jak wiatr. Seiya westchnął i schował w twarz w załamaniu jej szyi. Usagi, czując jego gorący oddech na swojej skórze, drżała lekko. Zacisnęła dłoń na prześcieradle. Musiała stąd wyjść.

Pogładziła jego policzek i przejechała palcami po włosach muzyka.

  • Przepraszam Cię…
  • Króliczku. Dziękuję, że mi powiedziałaś.

Wyprostowali się i usiedli, opierając o zagłówek łóżka.

  • Czy możemy na jakiś czas odpuścić sobie spotkania? Muszę sobie wszystko poukładać.
  • Tak, Seiya. Jesteś dla mnie bardzo ważny, nie chcę Cię stracić.
  • O to się nie martw.

Nie widywali się wtedy przez kilka miesięcy. Usagi tęskniła za nim, ale wiedziała, że przerwa dobrze im zrobi. Musiała skupić się na studiach i Mamoru. Ich relacja cierpiała na częstych wycieczkach dziewczyny na odległą planetę. Narzeczony nigdy nie robił jej o to wyrzutów, ale Usagi wiedziała, że chciał spędzać z nią więcej czasu.

10 thoughts on “Beautiful mistake(s) – chapter 7

  1. Aaaaa! Taki piękny i smutny rozdział. Wspaniała scena, jednak pokazuje, że nie tylko Seiya cierpi. Usagi jest bohaterem tragicznym, ale Mamoru także traci na tej całej sytuacji. Ajjj, jestem ciekawa, jak poprowadzisz dalej to opowiadanie.

  2. Jaki piękny rozdział. Aż mi się łezka w oku zakręciła.
    Eh ta mała landryna wszystko psuje, a Usagi dla niej rezygnuje ze swojego szczęścia.
    Choć nie spodziewałam się, że Seiya urwie kontakt na kilka miesięcy. Z drugiej strony, można konkurować z facetem, ale jak w grę wchodzi dziecko, to chyba jego sumienie tutaj nie pozwoliło na dalsze zabieganie o Usagi 😞
    Jestem bardzo ciekawa jak doprowadzisz do tego happy endu 🙂😘

Dodaj komentarz