Wish upon a star. 9

Tenoh Haruka przeszła przez Wrota Czasu, zdenerwowana, ale pełna nadziei, że to, co za nimi zobaczy, będzie dokładnie takie, jak kiedy widziała je poprzednio.

Z lekką obawą otworzyła oczy. Kryształowy Pałac lśnił w wiosennym słońcu, a piękny, królewski ogród przyciągał feerią barw. Odetchnęła z ulgą. Już miała wracać, nie chcąc zakłócić spokoju i linii czasu, kiedy usłyszała, jak ktoś wypowiada jej imię.

  • Haruka-san.

Zacisnęła dłonie w pięści. Nie powinna z nikim rozmawiać. Odwróciła się powoli i zobaczyła swoją przyszłą Królową. Serenity była zjawiskowo piękna, jednak wzrok Haruki spoczął na oczach kobiety. Przepełniał je ból.

  • Usagi-chan?

Złotowłosa podeszła do Tenoh i ujęła jej dłoń.

  • Haruka, musisz mi coś obiecać.

Otworzyła oczy w zdumieniu. Królowa wiedziała, że przybyła z przeszłości.

  • Nie mogę.
  • Musisz. Musisz Haruka, błagam!

Zaniosła się szlochem, prawie upadając. Wietrzna Wojowniczka złapała ją w ostatniej chwili. Nie wiedziała, co się mogło takiego stać, żeby doprowadzić księżniczkę do tego stanu.

  • Co mam zrobić?
  • Musisz porozmawiać z Usagi. Musisz przekonać ją, żeby podążyła za głosem serca. Przyszłość nie jest taka, jak sobie wymarzyła… Proszę, porozmawiaj z nią. Powiedz jej, że musi być odważniejsza i zrobić to, czego tak bardzo się boi. Błagam, od Ciebie zależy życie…-
  • Nie mów mi więcej, nie mogę więcej słyszeć, Usagi-chan!
  • Obiecaj! Wiem, że Ci na mnie zależy. Wiem, że chcesz mojego szczęścia. Dlatego obiecaj, Haruka-san.

Wojowniczka z trudem pokiwała głową. Spojrzała ostatni raz na zbolałą twarz Królowej i przyrzekła sobie, że nigdy więcej jej takiej nie ujrzy.

***

Usagi obudziła się w swoim pokoju w domu rodziców. Przeciągnęła się, zadowolona i wyspana. Minęło zaledwie kilka dni od walki z Galaxią i wciąż odzyskiwała siły. Była szczęśliwa, że to już koniec. Pokonały swojego największego wroga. Od teraz miał zapanować pokój.

Wyszła spod prysznica, nałożyła na siebie zwiewną sukienkę i zaczęła szykować się do wyjścia. Umówiła się z Seiyą na śniadanie. Chciała spędzić z nim cały dzień i nacieszyć się przyjacielem, zanim wróci na swoją planetę. Kiedy weszła do pokoju, zamarła. Na jej łóżku, jak gdyby nigdy nic, leżała Tenoh Haruka, rozbawiona, przerzucała strony ulubionego komiksu złotowłosej.

  • Haruka-san?!
  • Ah witaj Księżniczko. Już traciłam nadzieję, że wyjdziesz z tej łazienki. Wiesz, że to nieekologiczne, zużywać tyle wody?
  • Eeee… Haruka? Co tu robisz?

Zakłopotana dziewczyna usiadła na fotelu, a Haruka spoważniała. Patrzyła na nią długo, bijąc się z myślami.

Obiecałam jej.

  • Odkładam tę wizytę od kilku tygodni. Może powinnam była porozmawiać z Tobą wcześniej. Mam jedno pytanie. Kochasz Seiyę?
  • Co?! Haruka-san, co Ty?
  • Wsłuchaj się w siebie, Kociątko. Nie musisz mi odpowiadać, ważne, żebyś odpowiedziała sobie.
  • Haruka, myślałam, że zamknęłyśmy ten temat… Seiya jest moim przyjacielem. Mamoru wrócił, wszystko jest tak jak dawniej. Zresztą, Trzy Gwiazdy niedługo wracają na swoją planetę…

Zaskoczyła samą siebie, kiedy po jej policzku pociekła pierwsza łza. Spływały swobodnie, kapiąc na białą sukienkę dziewczyny.

  • Przepraszam, nie wiem, co się ze mną ostatnio dzieje.
  • Usagi, mam wrażenie, że gdzieś po drodze zapomniałaś o sobie. Właściwie to zapomniałyśmy. Ciągle walczyłyśmy o przyszłość, która być może zmieniła się już sto razy… Chcę, żebyś pamiętała, że Twoje szczęście jest dla nas najważniejsze. Niezależnie od wszystkiego. Więc jeśli jest, choć cień szansy, że to właśnie Kou Cię uszczęśliwi, chciałabym, żebyś wybrała tę drogę.

Usagi patrzyła na Tenoh z niedowierzaniem. Jeszcze kilka tygodni Wietrzna Wojowniczka robiła wszystko, żeby tylko ich od siebie odseparować, a teraz?  Coś się musiało stać… Albo zmienić…

  • Haruka, dlaczego mi to mówisz?

Tenoh westchnęła i wstała z łóżka. Podeszła do Usagi i złapała jej rękę.

  • Obiecaj mi, proszę, że się nad tym zastanowisz. Że chociaż raz pomyślisz tylko o sobie. Obiecasz?

Tak, jak ja obiecałam Tobie?

Usagi, z wahaniem, pokiwała głową.

  • Byłaś w przyszłości, prawda?
  • To zabronione, Kociątko.

Posłała jej najlepszy z uśmiechów.

  • I… jeszcze jedna rzecz. Mam nadzieję, że kiedyś wybaczysz mi moje zachowanie. Przed i w trakcie bitwy. Nie zasłużyłaś na takie traktowanie. Chciałam… Chciałam, żebyś wiedziała, że żałuję tego, co się stało. Bardzo chciałam ją pokonać.
  • Wiem, Haruka-san.

Złotowłosa przytuliła przyjaciółkę i posłała jej asekurujący uśmiech. Po chwili, Tenoh wyszła, a ona została sam na sam z myślami. Jeszcze przed chwilą cieszyła się na spotkanie z Seiyą. Teraz… Teraz nie była pewna tego, co czuje.

Szedł szybko, jego długie, granatowo-czarne włosy powiewały na wietrze. Już za chwilę ją zobaczy i spędzą razem cały dzień. Usagi pokonała Galaxię, więc mógł bez przeszkód wracać domu. Dlatego chciał wykorzystać do maximum każdą chwilę, jaka im została.

Wszedł do Crown, zamówił dwa koktajle truskawkowe, naleśniki i usiadł przy wolnym stoliku. Niedługo później, do lokalu wpadła zasapana blondynka. Seiya roześmiał się na jej widok.

Od razu rozpoznała jego śmiech i zlokalizowała miejsce, gdzie siedział. Puścił jej oczko, a złotowłosa poczuła, jak ciepło rozchodzi się po całym jej ciele.

  • Seiya-kun!
  • Cześć Króliczku! Coś taka zasapana?
  • Śpieszyłam się do Ciebie! Mam nadzieję, że zamówiłeś coś dobrego?

Chłopak roześmiał się i przytaknął. Czekał ich piękny dzień.

Słońce miało się ku zachodowi, a miasto tonęło w różowej poświacie. Spacerowali po ulubionym parku, co chwila śmiejąc się i żartując. Seiya zaproponował, żeby usiedli na jednej z ławek, chcąc odłożyć w czasie rozstanie z nią.

  • Będziesz za mną tęsknić?

Gdy usłyszała to pytanie, serce zaczęło jej szybciej bić.

  • Seiya… Oczywiście, że tak. A Ty za mną?

Czarnowłosy roześmiał się i pozwolił sobie objąć siedzącą obok niego blondynkę.

  • Tak Króliczku, będę tęsknił… Bardziej niż Ci się wydaje.

Puścił do niej oczko, jednak po chwili spoważniał. Oczy Usagi zaszkliły się, splotła dłonie na sercu i odwróciła wzrok.

To było takie trudne. Wiedziała, że Seiya jest dla niej kimś więcej, niż przyjaciel, jednak nie dopuszczała do siebie myśli, że przyjaźń mogłaby się przerodzić w miłość. Miała przecież Mamo-chana, wspaniałą przyszłość. Jednak dzisiejsza wizyta Haruki wszystko zmieniła. Wybiła dziewczynę z rytmu i zmusiła do wsłuchania się w swoje uczucia.

  • Usagi… Powiedziałem coś nie tak?
  • Nie, przepraszam. Po prostu nie chcę, żebyś wyjeżdżał.

To proste zdanie sprawiło, że w sercu muzyka zakwitła nadzieja. Uśmiechnął się szeroko i przyciągnął do siebie złotowłosą. Jej zapach oszałamiał go, tracił przy niej rozsądek i gubił logikę. Niepewnie, zbliżył swoje usta do jej. Usagi na początku nie zareagowała, jednak po krótkim namyśle, odwzajemniła lekki pocałunek. Oboje zawstydzeni, odsunęli się od siebie nieznacznie.

  • Powinnam już wracać.
  • Przepraszam.

Wstali z ławki i w milczeniu, przemierzyli drogę do domu złotowłosej. Gdy dotarli do furtki, Tsukino złapała dłoń muzyka w swoją.

  • Nie przepraszaj. Cieszę się, że to zrobiłeś… Ale…
  • Wiem.

Pogładził ją po policzku i uśmiechnął się lekko. Speszona, odwróciła wzrok.

  • Spotkamy się jeszcze, przed moim powrotem?
  • Tak.

Stali tak jeszcze przez chwilę, aż czarnowłosy zaczął odchodzić. Usagi patrzyła na oddalającą się sylwetkę muzyka i poczuła uścisk w okolicach żołądka.

Miała przecież u swojego boku ukochanego, tak bardzo cieszyła się, że jest już bezpieczny i mogą zacząć kolejny etap życia…

Jednak, to patrząc w oczy Seiyii, czuła, że jest w domu. Bycie z nim było tak naturalne, nie musiała się na nic wysilać, niczego udawać. Była po prostu sobą. Przy Mamoru nie zawsze tak to wyglądało.

Otworzyła drzwi i pobiegła prosto do swojego pokoju. Z westchnieniem rzuciła się na łóżko, które pachniało teraz mocnymi perfumami Wietrznej Wojowniczki. Przypomniała sobie poranną rozmowę ze starszą dziewczyną.

Czy to możliwe? Czy kocham Seiyę?

14 thoughts on “Wish upon a star. 9

  1. Aaaa, jak? Ja się pytam dlaczego? Usagi od razu powinna rzucić się na Seiyę 🤣 jemu nie da się oprzeć!
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdzial❤

    • Dzięki Lunka :) Haruka to moja miłość, chyba nawet większa niż Seiya, więc staram się często wplatać tą postać. PS. Na drugim blogu idzie nowy opek U/H. Pozdrawiam

  2. cudowny rozdział ! :) ten pocałunek dał Seyi nadzieję :) zaś Usagi choć jeszcze nie do końca ale jest już prawie pewna że kocha Seyię i to przy nim czuje się sobą i tak jak by była w domu :)

  3. Zgadzam się z Fanką12. Rozdział cudo. I jakby pozytywniej się zrobiło :) Czuję, że będzie happy end ;) Ja się troszkę zgubiłam z tą wizytą Haruki do przyszłości, czy ona się wybrała tam po raz drugi czy to była ta pierwsza Haruka, która odwiedziła Usagi w domu? Pozdrawiam i oczywiście czekam na kolejny rozdział. Majka

    • Hm, do przyszłości udała się Haruka która rozmawiała w tym rozdziale z Usagi. Ta sama, która 30 lat później przyznała się, że była w przyszłości podczas walki z Galaxią ;P Czy rozwiałam Twoje wątpliwości? :))))

      • Tak, Dziękuję Seiuso :) Wątki podróży w czasie nie są moją mocną stroną, trochę to zagmatwane. Mój chłopak jest w tej dziedzinie ekspertem, ja lubię piec ciasta i niech tak zostanie :P

Dodaj komentarz