Królowa Śniegu – rozdział 3

Serenity od rana czuła się źle. Było jej słabo i wirowało w głowie. W pewnej chwili, gdy schodziła po schodach w centralnej części Pałacu, musiała złapać się poręczy, inaczej straciłaby równowagę i runęła w dół.

Usiadła w jednym z gabinetów i próbowała uspokoić swój oddech. Sięgnęła po stojącą na stoliku kawowym wodę i piła małymi łyczkami. Dlaczego była tak wyczerpana? Cieszyła się, że Chibiusa spała spokojnie, pilnowana przez jedną z niań. Dzisiaj nie miała siły na opiekę nad córką. Powieki ciążyły jej niemiłosiernie, więc zamknęła oczy.

Po chwili, zasnęła.

– Króliczku, no szybciej! Inaczej nie zdążymy na zachód naszych słońc! Zobaczysz, będzie pięknie! – Przystojny brunet złapał jej dłoń i pociągnął za sobą. Biegli pośród ukwieconych łąk niskiej góry, ze szczytu której rozchodził się widok na panoramę Orību, miasta stołecznego na Kinmoku.

Złotowłosa śmiała się głośno, szczęśliwa, że może tu być. Że może trzymać Seiyę za rękę i oglądać z nim wschody i zachody słońc na jego ojczystej planecie.

– Miałeś rację! Jak ślicznie! Opadła na trawę i oddychała szybko, zmęczona po biegu. Chłopak usiadł obok niej i roześmiał się. Wpatrywał się w jej błękitne oczy, za którymi tak bardzo tęsknił podczas tych długich miesięcy.

– To prawda. Śliczne.

Usagi zarumieniła się i odwróciła wzrok. Seiya dotknął jej rozgrzanego policzka i obrócił twarz dziewczyny w swoją stronę. Zbliżył się i musnął jej rozchylone wargi swoimi. Były słodkie.

– Serenity… – Usagi usłyszała wołanie. Natychmiast przerwała pocałunek i wstała z ziemi. – Serenity…

Głos wołał ją, a ona powoli pogrążała się w transie. Jej oczy zaszły mgłą, a piękny zachód słońc zastąpiły czarne, burzowe chmury.

Serenity!

Królowa otworzyła oczy i zamrugała powiekami. Zobaczyła przed sobą Rei Hino, jedną ze swoich strażniczek.

Och, przepraszam, przysnęłam. Wyprostowała się i pogładziła włosy, które zmierzwiły się podczas snu. Rei spojrzała na nią badawczo, szukając czegoś w spojrzeniu władczyni. Gdy tego nie znalazła, westchnęła i opadła na kanapę obok srebrnowłosej kobiety.

Szukałyśmy Cię. Czy to Twoja sprawka?

Jaka „sprawka”? Przepraszam, ale nie rozumiem.

Hino wstała z zajmowanej kanapy i wskazała na duże okno. Władczyni przeniosła wzrok na szybę i gdy zobaczyła wirujący śnieg, zakryła usta dłonią.

Śnieg?

Zdecydowanie nie był on „sprawką” Serenity. Królowa była tak samo zaskoczona jak pozostałe Senshi, które właśnie weszły do gabinetu.

Makoto była wyraźnie zmartwiona. Zerknęła na Serenity, która miała podkrążone oczy i bladą cerę. Brunetka myślała o niej cały dzień, a kiedy jeszcze zobaczyła padający śnieg i to, jak wyglądała Królowa, jej obawy znacznie się pogorszyły. Coś było nie tak.

Królowo, skoro to nie Twoja moc sprawiła, że pada śnieg, to być może Król Endymion miał z tym coś wspólnego? Zapytała Hotaru.

Serenity przecząco pokręciła głową.

Endymion jest właśnie w Stanach, odwiedza uniwersytety. Nie sądzę, aby spowodowała to jego moc. Królowa zamyśliła się i opadła na kanapę. Czuła się jeszcze gorzej, niż zanim zasnęła. Słabła z każdą chwilą.

Porozmawiam z nim jak tylko będzie to możliwe. Przepraszam Was, ale muszę iść się położyć. Władczyni opuściła gabinet, odprowadzana bacznym spojrzeniem Wietrznej Wojowniczki. Haruka czuła, że coś nadchodzi. Coś złego, coś, czego nie umiała nazwać. Przeniosła swój wzrok na niebieskowłosą kobietę, której sprawne palce przesuwały się po klawiaturze przenośnego komputera.

Znalazłaś coś, Ami-chan?

Mizuno nie odpowiadała przez chwilę, chcąc dokończyć zaczęte wcześniej zadanie. Gdy jednak jej oczy rozszerzyły się w zdumieniu, a dłoń powędrowała do ust, wojowniczki wiedziały już, że dzieje się coś poważnego.

Europa jest właściwie w całości pokryta śniegiem. Opad nie ustaje od kilku godzin i zasypuje drogi i miasta.

Haruka zapatrzyła się w wirujące za oknem płatki śniegu. Nie miała pojęcia, co powodowało tę pogodę, ale była pewna, że nie zwiastuje ona nic dobrego. Czyżby groziło im niebezpieczeństwo?

Setsuna, musimy sprowadzić Króla do Pałacu. Z Serenity jest coś nie tak… – Tenoh posłała znaczące spojrzenie zielonowłosej wojowniczce.

Kiedy ją znalazłam w gabinecie to spała, przez chwilę nie mogłam jej wybudzić. Teraz znowu się położyła… – Wtrąciła Rei. – A jeśli znów jest w ciąży? To by tłumaczyło jej kiepskie samopoczucie, być może przez to pada śnieg? Pamiętacie, że jak zaszła w ciążę z Chibiusą, to jej moc była niestabilna, w Królestwie ciągle było gorąco…

– Z tego, co wiem Chibiusa jest jedynym dzieckiem Endymiona i Serenity… – Zasępiła się Setsuna. ­– Póki co, sprowadzę Króla. Wy zajmijcie się badaniem reszty planety.

Wojowniczki skinęły głowami i po chwili, gabinet rozświetlił jasnozielony blask. Pluto teleportowała się do Stanów.

9 thoughts on “Królowa Śniegu – rozdział 3

  1. Chcę więcej! Jeny tak jestem ciekawa tego opowiadania! I z każdym rozdziałem bardziej! Uwielbiam w nim taki klimat trochę baśniowy, jakbyś opowiadała nam bajkę na dobranoc. Oczywiście liczę na happy end i „żyli długo i szczęśliwie”.
    I muszę Ci napisać, że uwielbiam twoje retrospekcje. Jakoś nie zawsze je lubię i czy jak czytam, czy jak oglądam, to często są to nielubiane przeze mnie fragmenty. U Ciebie jednak, już w kolejnym opowiadaniu, uwielbiam takie wspomnienia, sny, retrospekcje. Super to wplatasz i sprawiasz, że się zakochuje w tych fragmentach.

  2. wspaniały kolejny rozdział ! :) czy mi się wydaje czy w tym śnie który jak podejrzewam jest wspomnieniem Usagi całuje się z Seiyą ? :) coś złego się dzieje i na dodatek Usagi jest bardzo mocno osłabiona i nadal słabnie a to nie dobrze i to bardzo ! już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ! :)

  3. Hmmm, a może to nie są takie zwykłe sny? Wpadł mi do głowy jeden pomysł, ale poczekam na rozwój wydarzeń. Moja wyobraźnia potrafi czasem płatać figle i wymyślać niestworzone historie xD
    Rozdział cudowny! Aż szkoda, że tak krótko i znów trzeba czekać cały tydzień na kolejny :(

Dodaj komentarz