Chase the dark clouds away

Cover me in sunshine. Part 16.

  • Każde stworzenie żyjące we Wszechświecie, nosi w sobie blask gwiazdy.

Usagi i Seiya siedzieli na ławce, na szkolnych błoniach. Pomiędzy nimi, mała różowowłosa dziewczynka ściskała puszkę z napojem, zadowolona z podarunku od czarnowłosego. Światło księżyca oświetlało ich sylwetki, zmęczone po całym dniu treningu.

  • Blask gwiazdy? – Złotowłosa spojrzała na niego zdziwiona.
  • To legenda z bardzo dalekiego kraju. Każdy ma swoją gwiazdę, i Ty i ja.

Dziewczynka zamachała rączkami.

  • Chibi-Chibi?
  • Oczywiście, Ty też! – Seiya uśmiechnął się do dziecka i kontynuował. – Im silniej jego gwiazda błyszczy, tym piękniej wygląda. Twoja gwiazda ma wyjątkowy blask.

Usagi zarumieniła się, przymknęła oczy i przekrzywiła głowę.

  • Zawsze w ten sposób podrywasz dziewczyny?
  • Mówię poważnie!
  • Na poważnie podrywasz?

Czarnowłosy zirytował się lekko, wrzucił Chibi-Chibi na swoje kolana i przysunął się do blondynki.

  • Podsłuchaj mnie! Kocham Twój blask… Dlatego nie chcę przegrać meczu. – Usagi westchnęła i przechyliła głowę, tak, by móc patrzeć w rozgwieżdżone niebo.
  • Za dużo wymagasz, nasza przeciwniczka jest kapitanem drużyny bejsbolowej, trenuje od dziesięciu lat. Jest znakomita, nie damy jej rady.
  • Nie poddawaj się! – Chłopak nalegał.
  • Ale…
  • Jeśli się poddasz, przegrasz! – Chibi- Chibi wyciągnęła ręce w niebo, jakby chcąc zachęcić Usagi do walki. Seiya uśmiechnął się i spojrzał na dziewczynkę z czułością. – Dobrze mnie rozumiesz, mała. – Przeniósł swój wzrok na Usagi. – Pamiętaj, nigdy nie wolno się poddawać!
  • Nie wolno się poddawać… Podoba mi się. – Złotowłosa uśmiechnęła się lekko, czując, jak nowa nadzieja zakrada się do jej serca.

Pamiętaj, nigdy nie wolno się poddawać…

Słowa Seiyii wybudziły ją ze snu, w który zapadła po jednym z niezliczonych ataków Gai. Wspomnienie tego wieczora, z poprzedniego życia Usagi, było tak realne, że wydawało jej się, że siedzi na tej ławce, z ukochanym.  Nie wiedziała, dlaczego akurat ta scena przyszła jej na myśl, ale dała jej siłę, by podnieść się i walczyć dalej.

Nigdy nie wolno się poddawać…

Obiecała sobie, że się nie podda, zrobi wszystko, by uratować bliskich i księżniczkę Gaję. Usagi była pewna, że gdzieś głęboko, pod warstwą mrocznej energii Chaosu, ukrywa się córka Endymiona, przerażona i samotna, jak kiedyś jej matka.

Musiała ją ocalić.

Dotarli na miejsce. Stali teraz pośród zaśnieżonej polany, ciągnącej się po horyzont. Rozglądali się na boki, a śnieżyca ograniczała ich widoczność. Jednak udało im się dostrzec majaczący w oddali stary budynek, zniszczony, ale stojący dumnie na końcu polany. Bez zastanowienia, pobiegli naprzód.

Grupa wojowniczek, Królowa i Król stali teraz naprzeciw wejścia do budynku, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że był on tylko fasadą, mirażem. Pamiętając wydarzenia bitwy z dwudziestego wieku, znali sposób działania Chaosu. Najpewniej przetrzymywał Usagi w innym wymiarze, do którego mógł przenieść ich on sam, lub ktoś władający potęgą porównywalną do jego. Potrzebowali Chibi-Chibi…

Mars podniosła z zaśnieżonej trawy kilka gałęzi i cisnęła nimi w stronę domu. Gdy tylko zetknęły się z niewidzialną barierą, zapłonęły i spadły zwęglone na ziemię.

Merkury włączyła komunikator, a jej palce zaczęły sprawnie poruszać się po klawiaturze.

  • Znalazłaś coś, czujesz ją?
  • Fighter, daj mi chwilę… Energia Usagi jest słabo wyczuwalna, ale wiem, że jest gdzieś w pobliżu.

Wojowniczki rozdzieliły się i zaczęły okrążać budynek. Okalała je mroczna siła, emanująca na całej polanie, teraz jednak skoncentrowana. Im bliżej budynku były, tym stawała się mocniejsza.

Uran zacisnęła pięści. Była tak blisko, a nie miała pojęcia, jak dostać się do Księżniczki. Obserwowała Fighter, która miotała się z miejsca na miejsce. Haruka czuła jej rozpacz, fizyczną potrzebę odnalezienia Usagi i zapewnienia jej bezpieczeństwa.  Przeniosła wzrok na królewską parę. Ilekroć na nich patrzyła, wzbierał w niej gniew. Jak mogli tego nie widzieć, nie zauważyć, że z ich córką dzieje się coś złego?

Endymion ściskał dłoń żony. Galaxia pogrążona była w swoich myślach, odkąd poznali prawdę o Gai, nie wypowiedziała prawie słowa. Zauważył zmierzającą w ich kierunku Czarodziejkę z Urana i westchnął.

  • W jaki sposób możemy się tam dostać? – Skierowała pytanie prosto do Galaxii, nie zważając zupełnie na obecność Króla.

Królowa spojrzała na nią nieobecnym wzrokiem, jakby dopiero teraz budziła się z długiego snu. Z każdą chwilą, w której Galaxia milczała, irytacja Tenoh rosła.

  • Odpowiedz!
  • Jest jedna możliwość… Ale… Musielibyśmy użyć Gwiezdnych Ziaren… One mają ogromną moc, zawierając esencję wojowniczek, taka moc jest nie do pokonania. Dlatego Chaos tak jej łaknął. Zbierając Gwiezdne Ziarna, gromadził ich energię i niszczył planety spotkane na swojej drodze.

Pozostałe Czarodziejki zgromadziły się wokół nich i w ciszy, przysłuchiwały się opowieści Królowej. Healer pokręciła głową i zacisnęła pięści.

  • Kiedy odbiera się komuś Gwiezdne Ziarno… Ta osoba ginie. Zapomniałaś już o tym? Czy może jednak doskonale wiedziałaś o swojej córuni i jesteście w tym razem? Chcesz zabrać nasze Gwiezdne Ziarna i zgromadzić naszą moc! Zdrajczyni!
  • Healer! – Maker spojrzała na towarzyszkę z przejęciem.
  • Waż swoje słowa, Czarodziejko! – Zagrzmiał Endymion, gotowy bronić swojej żony. – Ani ja, ani Galaxia nie mieliśmy pojęcia, że Chaos zawładnął Gają! Ile razy mamy to podkreślić? Nie widzicie, jak ta sytuacja na nas wpływa? To nasza córka, do cholery!

Zapanowała lodowata cisza, atmosfera była napięta. Przez umysły Czarodziejek przelatywały setki myśli… Z jednej strony, ciężko było im uwierzyć, że Endymion i Galaxia nie zauważyli w Gai niepokojących sygnałów. Z drugiej… Pamiętając walkę z Chaosem, jego przebiegłość, jego zło… Czuły, że zarówno Endymion, jego żona i ich córka to ofiary długofalowego planu wroga.

  • Uspokójmy się. Jeśli jest jakakolwiek możliwość, żeby dostać się do Usagi i ją uratować, musimy rozważyć także opcję, która odpowiada nam najmniej. Jeśli ktoś z nas odda swoje Gwiezdne Ziarno… Czy później nie będzie problemu z jego odzyskaniem? Moc wróci do właściciela bez żadnych przeszkód?
  • Fighter, chyba nie chcesz… – Czarnowłosa uciszyła siostrę machnięciem ręki.
  • Jeśli Gwiezdne Ziarno zostanie oddane dobrowolnie i zwrócone dobrowolnie, energia wróci.
  • W takim razie, jeśli to jedyna opcja… Nie mamy wyboru. Galaxio, zabierz moje Ziarno.
  • Absolutnie nie! – Uran poderwała się z miejsca i górowała teraz nad Gwiezdną Wojowniczką. – Jeśli do niej dotrzemy, a Usagi zobaczy, że nie ma Cię z nami, załamie się. – Wszyscy wiedzieli jak trudno jej było to przyznać, ale miała rację. Fighter musiała zostać z nimi.
  • Uran ma rację, Fighter. To powinienem być ja. – Wzrok Czarodziejek przeniósł się na Endymiona. – Wtedy nie mogłem jej chronić, ale teraz… Pozwól mi ją uratować.

Fighter skinęła głową, doceniając poświęcenie Króla. Wojowniczki stanęły w kręgu, a pośród niego, miejsce zajęła Królewska Para. Galaxia ujęła dłonie męża, a w jej oczach zajaśniały łzy. Poczuła jak wzbiera w niej moc, której nie czuła od lat. Endymion zamknął oczy, a gdy energia opuściła jego ciało, rozpłynął się w nicość.

Wojowniczki poczuły przypływ mocy. Jasne światło oślepiło je i otoczyło Królową. Gdy chwilę później otworzyły oczy, pośrodku zaśnieżonej polany, zobaczyły Sailor Galaxię.

21 thoughts on “Chase the dark clouds away

  1. OMG! Genialne! Seiu Ty się bierz za pisanie takich rzeczy! Uwielbiam to! Miałaś rację, że doskonale będę znała scenę. Oddałaś anime idealnie. Świetny opis polany i nastrojów, w tym oczywiście Urana. A Endymion… Och nareszcie zachował się jak facet! Ale końcówka! Meeeggggaaa! Gdyby nie to, że zbliżamy się do końca, to miałabym wątpliwości, czy Galaxia zaraz nie stanie się zła. Czadowo!

  2. WOW! Jaki rewelacyjny rozdział! Trzymający w napięciu, dramatyczny- to co Lunka uwielbia 😍
    I wyszło Ci po prostu mega!
    Plus jedna z moich ulubionych scen z anime ❤️ Cały odcinek jest fantastyczny i „Króliczku pokażmy im sile naszej miłości” No i pokazali 😁
    Końcówka rewelacyjna. Edek chociaż raz stanął na wysokości zadania. Chociaż jak wspomniałaś o Chibi Chibi to myślałam, że zaraz skądś wyskoczy.
    Życzę Ci dużo weny, żeby jak najszybciej pojawiła się dalsza część ❤️

  3. ale czadowy rozdział ! :) dialogi świetnie przypominają nam anime ! :) dobrze że Haruka powstrzymała Seiyę przed oddaniem swego gwiezdnego ziarna bo Usagi gdyby go nie zobaczyła w śród nich to w tedy całkowicie by się poddała myśląc że on nie żyje ! nie lubię Edka ale dobrze że choć raz staną na wysokości zadania i pokazał że jest facetem i królem ! jestem bardzo ciekawa czy uda się uratować Usagi i córkę Galaxi ?

  4. Aaaa, rozumiem dlaczego Seiya nie mógł tego zrobić, Haruka miała rację, no ale… Trochę mnie martwi, że Mamoru to robi. Mam nadzieje, że nic głębszego z tego nie wyniknie.
    I ta scena z meczu bejsbolowego😍. Jesteś genialna!

    • Hahaha, dziękuję, nie jestem, to pewne, ale dziękuję i tak :) Jeśli chodzi o Mamoru to akurat tym bym się zbytnio nie przejmowała. Jakoś musiałam ich przetransportować ;)

Dodaj komentarz