Beautiful mistake(s) – chapter 4

Westchnęła, a w jej oczach zajaśniały łzy. Kiedy poznała Yuuko, a ta zbliżyła się do Seiyii, Usagi zrozumiała, że go straci, choć obiecał jej, że to nigdy się nie stanie. Ale nie mogła przecież trzymać go przy sobie, jednocześnie będąc narzeczoną Mamoru. Ona i Seiya byli tylko przyjaciółmi, czarnowłosy miał prawo związać się, z kim tylko chciał.

Gdy widziała Seiyę w towarzystwie siostry Kakyuu, jej nastrój od razu podupadał. Wpadała w złość i często prowokowała kłótnie między nią a Rei. Musiała wyładować na kimś swoją frustrację. Czuła się z tym źle, ale nic nie mogła poradzić na to, jakie emocje wyzwalała w niej ta nowa dziewczyna. Po jakimś czasie, zrozumiała, ze jest zwyczajnie zazdrosna. Wtedy, uczucia do Seiyii, tłamszone przez lata, zalały ją, jak lawina górskie łąki.  I kiedy Kou obwieścił, że on i Yuuko są parą, wiedziała, że musi się od niego odseparować.

  • Usako?

Z rozmyślań wyrwał ją ciepły głos Endymiona. Mimo upływu lat, on nadal zwracał się do niej czułym, młodzieńczym zdrobnieniem. Kiedyś, słysząc jak je wymawia, fala miłości zalewała jej serce. Teraz, nie czuła nic, poza sentymentem i tęsknotą za tamtymi czasami.

Odwróciła się do męża i uśmiechnęła delikatnie. Mężczyzna podszedł do niej i oparł dłonie na jej biodrach.

  • Coś się stało?
  • Nie, dlaczego…?
  • Wołałem Cię kilka razy zanim się odwróciłaś…

Serenity spłonęła rumieńcem i uciekła wzrokiem.

  • Przepraszam… Zamyśliłam się. Ostatnio mam dużo na głowie.
  • Martwisz się ceremonią Usagi?

Para usiadła na łóżku. Złotowłosa oparła głowę o ramię męża, a Endymion złapał jej dłonie w swoje.

  • Nie, raczej jestem podekscytowana. Mamo-chan, ona tak szybko dorasta!
  • Tak, Usako. A my się starzejemy…

Roześmieli się głośno.

  • Ty chyba przeżywasz drugą młodość, co?

Złotowłosa puściła mu oczko, a Król lekko się zarumienił. Od kilku lat, nie dzielili łoża. Ich uczucie wypaliło się, jednak pozostali bliskimi przyjaciółmi. Wspólnie władali Kryształowym Tokio, a poddani nie wiedzieli, że ich małżeństwo się rozpadło. Formalnie nadal pozostawali w związku, i tylko ich najbliższe otoczenie znało prawdę.

Kiedy wzięli ślub, a Serenity zaszła w ciążę, byli szczęśliwi. Złotowłosa zbudowała w swoim sercu mur, który przedzielał je na dwie części. W jednej, miała Endymiona i córeczkę, swoją rodzinę. W drugiej gościł Seiya. Usagi nigdy nie otwierała drzwi wiodących do przystojnego muzyka, skupiając się na miłości do męża i Chibiusy. Jednak po latach, mur runął a bariera zniknęła. Wreszcie mogła swobodnie odetchnąć.

Pamiętała, jak ogromną ulgę poczuła, gdy Endymion wyznał jej, że zakochał się w kimś innym. Do tej pory widziała przed oczami jego zbolałą twarz, oczy przepełnione żalem i cierpieniem, kiedy mówił o swoich uczuciach. Długo walczył z miłością do Setsuny, aż w końcu przegrał. Zanim jednak zrobił jakikolwiek krok w stronę zielonowłosej wojowniczki, powiedział Serenity prawdę.

  • Usako, tak strasznie Cię przepraszam… Ja… Nawet nie wiem, kiedy to się stało.Zerknął na nią niepewnie, ze wstydem, spodziewając się, że Królowa zaleje się łzami i zrobi mu karczemną awanturę. Przecież Usagi zawsze była o niego taka zazdrosna… Ku jego zdziwieniu, Serenity patrzyła na niego łagodnie. Zaplotła swoje dłonie nad sercem, a w jej oczach dostrzegł coś, czego nie umiał nazwać… Ulgę?
  • Mamo-chan… Nie musisz już z tym walczyć. Jeśli chodzi o miłość, nie mamy nad nią kontroli. Wiem, że nigdy byś mnie świadomie nie skrzywdził.
  • Serenity…

Ujęła wtedy jego dłoń i ucałowała lekko.

  • Chcę, żebyś był szczęśliwy. I jeśli Setsuna da Ci to szczęście… To idź do niej. Nie chcę, żebyście stracili szansę na coś pięknego.
  • Skąd wiesz, że o nią chodzi?!

Złotowłosa uśmiechnęła się pod nosem, a Endymion od razu pomyślał o Usagi. Nadal żyła w Serenity, schowana, skryta, czasem wychodziła na powierzchnię.

  • Nie jestem ślepa, Mamo-chan! – Roześmiała się, choć w tej sytuacji było to absurdalne. Endymion nawet w najśmielszych snach nie przypuszczał, że jego żona zareaguje w taki sposób na wieść o tym, że zakochał się w innej. Wtedy to do niego dotarło…
  • Usako… Ty też kogoś kochasz, prawda?

Po jej twarzy przebiegł cień, a uśmiech natychmiast znikł. Usiadła na łóżku i podciągnęła kolana pod brodę. Pierwszy raz w życiu, Król zobaczył ciężar, jaki jego żona nosiła każdego dnia na swoich barkach. Ukryła go przed nim, oddzielając część swojego życia, o której istnieniu nie miał pojęcia.

  • To Seiya, prawda? – Usłyszawszy jego imię, twarz Serenity wykrzywiła się w bólu. Od lat o nim nie myślała… W końcu przytaknęła i zalała się łzami. – Oh, Usako…

Zdecydowali wtedy, że na papierze, nadal pozostaną w małżeństwie, jednak każde z nich będzie miało prawo do własnego życia. I choć czekała ich trudna rozmowa z Chibiusą i wojowniczkami, to byli pewni swojej decyzji.

  • Oszaleliście? To kompletnie niedorzeczne! – Uran miotała się po komnacie, w której zgromadzone były wszystkie wojowniczki i Para Królewska. – To jakiś żart, tak?

Michiru westchnęła i przygryzła wargę, obserwując zachowanie swojej żony. Od jakiegoś czasu wiedziała, że małżeństwo Serenity i Endymiona to fikcja. Zobaczyła ich rozmowę w swoim zwierciadle, jednak nikomu nie powiedziała o tym, że zna prawdę. I choć bardzo chciała uświadomić i przygotować Harukę na tę sytuację, to nie miała prawa wyjawić tajemnicy Królowej, Króla i Setsuny.

  • Ruka, uspokój się. – Tenoh zmierzyła wzrokiem swoją żonę i w mig pojęła, że Michiru poznała prawdę dużo wcześniej.
  • Michi… Ty wiedziałaś… I mi nie powiedziałaś?!
  • To nie była moja rola, Haruka.

Z przejęcia aż usiadła. Swój wściekły wzrok skierowała w stronę Serenity. Królowa, zadrżała.

  • I Ty się na to zgadzasz? Co jest z Tobą nie tak?!
  • Haruka-san! – Endymion zgromił butną wojowniczkę. – Jak traktujesz swoją Królową?!

Tenoh tylko prychnęła. Nie spuściła wzroku ze złotowłosej, nawet, kiedy na policzki blondynki wstąpiły łzy.

  • Haruka… Endymion i Setsuna mają prawo do szczęścia. Nie mogę stanąć im na drodze…
  • Bzdura! Tu chodzi o coś innego…

Serenity spojrzała błagalnie na męża. Król uciął dalszą dyskusję.

  • Dosyć. To nasze życie i nasza decyzja. Jesteśmy dorośli. Przeżyliśmy z Usako kilkanaście cudownych lat, ale nasze uczucie dawno się wypaliło i zmieniło w przyjaźń. Wypełniliśmy przeznaczenie, stworzyliśmy to piękne Królestwo, mamy wspaniałą córkę. Która, o dziwo, zareagowała o wiele lepiej, niż Ty, Tenoh-san!
  • To nie jest normalne. Przyrzekaliście sobie…-
  • Przestań!

Królowa poderwała się z miejsca i wybiegła z komnaty. Nie mogła tego znieść. Ostrych oczu Haruki, karcącego spojrzenia Rei. Łez Setsuny, która skryła się w kącie Sali, zawstydzona, upokorzona.

  • Czasem mogłabyś ugryźć się w język, Haruka-san. – Makoto miała po dziurki w nosie zachowania Tenoh, która na każdym kroku narzucała im swoje zdanie. – Usagi-chan zawsze była dla Ciebie taka dobra, wyrozumiała. Nawet po tym, co zrobiłaś podczas walki z Galaxią. Nie możesz jej czasem odpuścić? Ona już nie jest naiwną nastolatką! To Twoja Królowa, dzięki której panuje pokój we Wszechświecie! To jej wszystko zawdzięczasz. I tak się odpłacasz?!

Haruce zabrakło słów, chyba pierwszy raz w życiu. Inner Senshi, korzystając z chwilowej ciszy, podążyły za Serenity. Michiru podeszła do żony i pogładziła jej policzek.

  • Już dość, Ruka.

Dziewczęta znalazły złotowłosą siedzącą pośród kwiatów rodelii. W jej oczach szkliły się łzy, dłonie drżały lekko. Minako podeszła do przyjaciółki i objęła ją, Makoto i Ami usiadły obok. Tylko Rei trzymała się na uboczu, niepewna swoich emocji wobec zaistniałej sytuacji.

  • Usagi-chan… Powiedz prawdę. Jak się z tym czujesz? – Łagodny wzrok Minako i jej czuły uścisk sprawiły, że Królowa rozluźniła się nieco. Wiedziała, że może im wszystko powiedzieć.
  • W porządku. Ja i Mamoru nadal się bardzo kochamy, ale teraz inaczej. Nie ma w nas już tej miłości, która kiedyś połączyła Serenity i Endymiona. Ja chcę, żeby był szczęśliwy. Chcę, żeby Setsuna była szczęśliwa.
  • A co z Twoim szczęściem, Usagi? – Rei w końcu wybuchła. – Jak możesz na to bezczynnie patrzeć, dawać im przyzwolenie? To przecież Twój mąż!

Serenity zadarła głowę i spojrzała w niebo.

  • Moje szczęście… Moje szczęście zostało na Kinmoku.

21 thoughts on “Beautiful mistake(s) – chapter 4

  1. Jaki piękny rozdział! Bardzo wzruszający, bo aż mi się łezka w oku zakręciła jak Sere powiedziała, że jej szczęście zostało na Kinmoku 🥺
    Mamoru zawsze mi pasował najbardziej do Setsuny i lubię ten pairing.
    Wielkie brawa dla Mako za słowa skierowane do Haruki. Wiadomo, że Haru uwielbiam, ale czasami taka stanowcza Mako powinna jej otworzyć oczy.
    Cudowności ❤️
    Dziękuje za umilenie tej ciężkiej niedzieli ❤️

    • Ależ nie ma za co! Choć myślałam, że umilę bardziej wieczór po pracy – a tu jednak udało Ci się przeczytać. Haru będzie malutko w tym opowiadaniu i niestety przypadną jej głównie niemiłe momenty :D Cieszę się, że Ci się podobało :) Mako rzadko się u mnie pojawia, dlatego chciałam jej dać tutaj swoje pięć minut!

  2. Szkoda że potrzeba było tylu lat, aby Usagi dostała swoją szansę, a wtedy było już za późno. Jednak w końcu Seiya otrzeźwieje i zobaczy jaka z jego żonki zołza i ją pogoni dla Usagi.

  3. O jaaa! To jest to, co lubię najbardziej na wieczór 😁 od kiedy zobaczyłam, że wstawiłaś rozdział, nie mogłam się doczekać powrotu do domu. Rozdział wspaniały! Lubię Mamoru z Setsuną. Oni tacy poważnie, że mi do siebie pasują. I ładnie by razem wyglądali. Świetnie poprowadzony wątek z rozstania i reakcji dziewczyn. Haru jak to Haru, ale ją i tak uwielbiam. Tak samo jak Mako, która świetnie, że dostała swój mały moment. Tak jak Michiru choć malutko tu była, to jest taka idealna.
    Ale oczywiście końcówka wymiata, co jest totalnie w Twoim stylu. Te zakończenia rozdziałów masz po prostu wspaniałe! Tutaj kolejny jako przykład.
    Uwielbiam to opowiadanie 🥰💖😍
    PS. Autokorekta zmieniał Ci inner na innej. Powinien być jakiś tryb opowiadań SM, bo mi też różne rzeczy podmienia 😆😂

    • O kurde popatrz, nie zobaczyłam, muszę poprawić, dziękuję za wyłapanie :) Cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu :) ja bardzo lubię Mamora z Setsuną, najlepiej do siebie pasują. Jako znawca anime – przypomnij mi – Setsuna chyba miała jakiegoś małego krasza na Księciu? Czy sobie to wymyśliłam? :)

      • No ja często też nie zauważę takich pierdół, bo nawet jak czytam to sobie nie zwracam uwagi na takie szczegóły 😆😂 także w razie co też poproszę o info.
        Tak, ona miała coś do Mamorka. Znaczy w sumie do Edka. W anime tak tego nie było widać, ale w mandze gdy umierała coś było. I powiedziane to było w musicalach. Chyba pod 7 rozdziałem Eternal nawet mam taką piosenkę z musicalu i właśnie Setsuna mówi tam Beryl, która przecież była zakochana w Edku, coś w tym stylu „ta osoba, która kochasz, ja też ją kochałam (…) niewypowiedziana miłość to też smutna rzecz”, coś w tym stylu. Także to ma swoje podstawy. Zresztą jak zabiorę się za czytanie całej mangi teraz (albo trochę później 😆😂) to chce zwrócić uwagę na to, co dokładnie Sets mówi w mandze. Na pewno dam wtedy znać. Albo może to pomysł na rozdział o SM? 🤔

  4. kocham Harukę ale czasami zastanawiam się czy ona na prawdę jest po stronie Usagi czy raczej bardziej swojej wygody ? no i Mamrot jest szczęśliwy zaś Usagi została sama bo jej szczęście a raczej już wspomnienie o szczęściu zostało na Kimnoku przy zołzie ! ?

Dodaj komentarz