* As forever falls apart *

11

Ziemia

– Mmm, ‘ruka-koi…?

Haruka wodziła opuszkiem palca po nagich plecach Michiru, wzdłuż kręgosłupa. I choć znała jej ciało na pamięć, to nadal była to jedna z jej ulubionych czynności.  Zerknęła na ukochaną i zobaczyła w jej oczach figlarne błyski.

– Tak?

– Myślisz, że Usagi-chan i Mamoru-san są już „po”?

Kaioh obserwowała zmianę w wyrazie twarzy swojej partnerki. Jeszcze sekundę temu, widziała na niej błogostan i spokój. Później Haruka wyraźnie zaczęła błądzić w myślach i zastanawiać się, o co chodzi, jakby nie mogła znaleźć odpowiedzi na zadane przez Neptunkę pytanie. A teraz… Michiru wybuchła śmiechem, widząc, jak na policzki Haruki wpływa barwa szkarłatu, a oczy zwężają się gniewnie.

Czytaj dalej

Królowa Śniegu – rozdział 1

Kilka tygodni wcześniej

Makoto mieszała zawzięcie w misce z masą na tort. Myślami była daleko, zdecydowanie nie w jej małej kuchni. Myślała o swojej przyjaciółce, która z każdym dniem zamykała się w sobie coraz bardziej. Usagi znikała na ich oczach. Tak dawno nie słyszała jej śmiechu, który zarażał swoim optymizmem innych. Tak dawno nie widziała tego blasku, który okalał dziewczynę i był jedyny w swoim rodzaju.

Co się z Tobą dzieje, Usagi-chan?

Kino doskonale pamiętała, komu zawdzięczała to, co miała teraz. To właśnie dzięki Usagi znalazła przyjaciółki, które były dla niej rodziną. To z Usagi i jej rodzicami spędzała każde święta, każdy niedzielny obiad. Tsukino dała jej nowe, szczęśliwe życie, i Makoto obiecała sobie, że zrobi wszystko, by przywrócić uśmiech na twarzy swojej Księżniczki.

Obróciła się i wyjrzała przez okno. Kopuła Pałacu mieniła się w słońcu. Brunetka pomyślała o złotych włosach przyjaciółki, które jakiś czas temu zmieniły barwę na srebrną. Z każdym dniem, Usagi przeistaczała się w Serenity co raz bardziej. I choć kochała ją tak samo mocno, jak kochała Tsukino, to musiała przyznać, że bardzo tęskniła za tą wiecznie roześmianą, nieco dziecinną i roztrzepaną uczennicą Juban High.

Z zamyślenia wyrwało ją pukanie do drzwi. Odłożyła miskę na bok, zdjęła fartuszek i poszła otworzyć.

Czytaj dalej

Beautiful mistake(s) – chapter 19

Tenoh nie chciała okazać swojego zdenerwowania, dlatego włożyła ręce do kieszeni. Obiecała Michiru, że porozmawia zarówno z Seiyą, jak i Serenity. Podświadomie czuła, że rozmowa z Królową będzie trudniejsza, dlatego zdecydowała, że zacznie od muzyka.

Gdy ich spojrzenia się spotkały, Haruka od razu się zagotowała. Nie znosiła go, od samego początku. Denerwowała ją pewność siebie, która aż biła od przystojnego muzyka. Jego nonszalancja, rozdmuchane ego, działały na nią jak płachta na byka. Minęło tyle lat, a ona wciąż chowała do niego urazę, mimo, że był przy jej Księżniczce, kiedy została sama na polu bitwy. Wietrzna Wojowniczka wiedziała, że zachowuje się jak dziecko. Ale coś w jego zachowaniu, w jego charakterze – doprowadzało ją do szału.

Czytaj dalej

Beautiful mistake(s) -chapter 18

Nastał dzień, a wraz z nim nowe nadzieje. Spokojna noc złagodziła rozszalałe emocje i skołatane serca mieszkańców Kryształowego Tokio.

Serenity, nachylona nad czarnowłosym, obserwowała jego twarz, pogrążoną we śnie. Musiała przyznać, że z biegiem lat, mężczyzna stał się jeszcze bardziej przystojny. Obrysowała kontur jego ust, do których tak tęskniła i które teraz mogła całować, kiedy tylko naszła ją ochota.

Czytaj dalej

Cover me in sunshine. EPILOG

EPILOG

Jej długie, srebrne włosy rozwiewał delikatny wiatr. Stała na tarasie księżycowego Pałacu i obserwowała, jak Haruka męczy jej córkę. No może nie męczy… a trenuje. Właściwie, męką można było nazwać to, przez co przechodziła Tenoh. Chibiusa była oporną uczennicą, urywała się z treningów, próbowała wykpić wymówkami, nie mówiąc już o absolutnym braku jakiegokolwiek talentu do sportu. Serenity wiedziała, że jej córka doskonale zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji – jednak nadal była nastolatką i chciała normalnie żyć.

Królowa westchnęła, zastanawiając się, czy nie wymagała za dużo od córki. Czy ciężar przeznaczenia, który nosiła na swoich barkach, nie przytłoczy jej zupełnie. 

  • Mała Damo, błagam, skup się!
  • Oj, Haruka-chan, daj mi już spokój! Tkwimy to od godziny! Hotaru czeka na mnie z lodami!
  • Żadnych lodów, masz być w formie! Chibiuso, mówię do Ciebie, gdzie biegniesz! Chibiusa! Szlag by to trafił!

Tylko Mała Dama mogła zwracać się do najsilniejszej z wojowniczek tym zdrobnieniem. Była oczkiem w głowie Haruki, odkąd pojawiła się na świecie.

Serenity zaśmiała się perliście, powodując, że Tenoh przystanęła w pół kroku. Uniosła głowę i spojrzała na stojącą na balkonie kobietę.

  • To Twoja wina Kociątko! Musiałaś się związać akurat z nim? Widzisz, że temperament ma po tatusiu!
  • A po mnie talent do walki!
  • Tak, wspaniała mieszanka!

Wyższa blondynka nie mogła się powstrzymać i uśmiechnęła się pod nosem. Serenity nadal się śmiała, a jej głos rozchodził się po całym Pałacu.

  • Daj jej na dzisiaj spokój, ma zakwasy po wczoraj. Musiałaś ją tak zmęczyć?

Haruka pokręciła głową z niedowierzaniem. Serenity i Chibiusa były identyczne.

  • Chcesz, żebym się zwolniła? Proszę bardzo, niech ten Twój gwiazdor się nią zajmie.
  • Oh, już dobrze, dobrze, Haruka-san. Obiecuję, że z nią porozmawiam.

Tenoh skinęła głową i pobiegła za oddalającą się Księżniczką. Serenity weszła w głąb Pałacu, do swojej komnaty.

Czarnowłosy drzemał na sofie i jego żona spojrzała na niego z czułością. Przysiadła obok Seiyii i odgarnęła z jego czoła niesforny kosmyk włosów, który wyrwał się z poluzowanego kucyka. Uśmiechnął się i przyciągnął Serenity do siebie. Kobieta wtuliła się w niego i poczuła zapach kwiatów słodkich oliwek oraz drzewa sandałowego.

Brakowało jej Kinmoku, brakowało jej gajów oliwnych, pastelowego morza. Jednak za każdym razem, gdy przytulała swojego męża, ta tęsknota słabła, a na myśl przychodziły słodkie wspomnienia ich wspólnego życia na Planecie Pachnących Oliwek.

Gdy minęło kilka długich lat, gdy dorośli i Usagi przemieniła się w swoją ostateczną formę – Neo Qeen Serenity, zdecydowali się odbudować Królestwo na Księżycu. Pałac Gwiezdnego Millenium stał teraz dumnie, pośród rozciągających się po horyzont, Królewskich ogrodów.

Razem z nimi, na Księżycu mieszkała cała ich rodzina. Czarodziejki, które nadal strzegły bezpieczeństwa Królowej, wiodły teraz szczęśliwe życie u boku swoich ukochanych. Od ostatecznej walki z Chaosem minęło ponad sto lat, a w galaktyce panował pokój.

  • Króliczku, co Cię tak rozśmieszyło? Śmiejesz się tak głośno, obudziłaś mnie!
  • Gdybyś spał w nocy, nie musiałbyś drzemać w dzień!
  • Mam Ci przypomnieć, dlaczego nie spałem? Hmmm?
  • Może powinieneś, ostatnio kiepsko u mnie z pamięcią…

Gdy na siebie patrzyli, mieli wrażenie, że ich miłość z każdym dniem rośnie. Seiya wrócił we wspomnieniach do momentu, w którym żegnał swoich braci i przypomniał sobie, co wtedy pomyślał. Nadal zakochiwał się w niej codziennie, od nowa.

Gwiazda i Księżyc, każdej nocy świeciły jasnym blaskiem, rozpraszając czające się w mroku zło. I gdy nastawał dzień, a ciepłe promienie słońca okalały ludzkie twarze, Chaos chował się, wycofywał, zbyt słaby by wyjść na powierzchnię.

KONIEC